Trochę od producenta:
" To naturalne mydło marsylskie posiada następujące właściwości:
- zawiera 72% olejków roślinnych,
- jest w 100% naturalne, na bazie olejków roślinnych, bez tłuszczów zwierzęcych,
- w 100% biodegradowalne,
- NIE JEST TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH,
- neutralne dla skóry pH
Działanie:
- łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,
- odżywia i wygładza,
- HIPOALERGICZNE, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka,
- nie wysusza skóry,
- polecane do mycia twarzy i higieny intymnej,
- ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe,
- może być stosowane do delikatnego prania"
Oba mydełka przyszły do mnie zapakowane w celofan. Żłobione napisy oraz piękne kolory sprawiają, że produkty wyglądają elegancko i dostojnie. ( Ciekawość sprawiła, że różowa wersja była używana przed zdjęciami dlatego napisy są trochę mniej widoczne)
Wersja lawendowa rozpieszcza Nas delikatnym zapachem który długo po myciu wyczuwalny jest na skórze. Uznaje to za ogromny plus ponieważ uwielbiam kiedy kosmetyki mają długotrwały zapach, szczególnie kiedy jest tak piękny. Kształt kosmetyku to kwadrat o wysokich bokach więc produktem będziemy cieszyli się długie miesiące. Po użyciu skóra jest nawilżona, a suche miejsce z każdym użyciem powoli znikają.
Myślałam, że lepiej już być nie może lecz kiedy w moje ręce wpadła wersja różowa to oszalałam. Zapachy kwiatowe to moja bajka dlatego piwonia i róża mnie zachwyciły. Woń jest nieco mocniejsza niż w wersji lawendowej jednak dalej jest to delikatny i nienachalny zapach. Podczas mycia twarzy się kremowa pianka która nawilża skórę do tego stopnia, że zbędne jest użycie balsamu. Kostka jest sporych rozmiarów i pomimo ciągłego jej używania nie zauważyłam znacznego ubytków produktu.
Cena: 8,50 zł / 100g
Do wyboru jest pokaźna ilość mydełek o różnych kształtach i zapachach. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zapraszam do odwiedzenia strony www.marsylskie.pl
Podsumowanie:
To moja pierwsza przygoda z mydłami marsylskimi. Zachwyciły mnie one wyglądem, zapachem i właściwościami odżywczymi dlatego na pewno sięgnę po kolejne wersje.
Jakie są Wasze ulubione zapachy mydełek?
Nie znam tych mydełek. Jeszcze nie miałam okazji stosować :)
OdpowiedzUsuńCoś nowego ;) nigdy wcześniej ich nie widziałam ;) super że o nich piszesz :)
OdpowiedzUsuńFajne pastelowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńMam wersję mango oraz ananas, bo ja z kolei szaleję za owocowymi zapachami. Bardzo lubię te mydełka!
OdpowiedzUsuńO! Zapach mango może być ciekawy, uwielbiam mango ;)
UsuńLawendy nie lubię, ale piwonia... Ojojij!
OdpowiedzUsuńmiałam mydełko lawendowe, uwielbiam. muszę znowu wrócić do naturalnych mydełek, znudziły mi się już te w płynie
OdpowiedzUsuńJa jak dobrze pamiętam to miałam brzoskwiniowe mydełko marsylskie i było cudowne ;-)
OdpowiedzUsuńJakie super kolory;) uwielbiam lawendowy zapach:)
OdpowiedzUsuńładne :) jeszcze nie miałam z nimi styczności, ale wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńŁADNIE WYGLĄDAJĄ:)
OdpowiedzUsuńwyglądają kusząco,jeszcze ich nie miałam :) przeglądam ich stronę i kokosowe,kwiaty tiare i brzoskwinię bym chętnie przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam kokosowe zapachy :)
UsuńBardzo lubię mydła Marsylskie, miałam kilka, zawsze były super :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tych mydełek. Moja mała czyścioszka na pewno by się nimi zajęła. Jak tylko wyczai otwarte drzwi do łazienki, wchodzi na kosz do prania, sięga po mydło i myje ręce. Z tymi mydełkami nie wyszłaby mi z łazienki ;)
OdpowiedzUsuńHaha jeszcze wszystko przed Nami, synek dopiero zaczyna raczkować :)
Usuńmydełka lawendowe <3 bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJeżeli różowa wersja pachnie tak samo jak mleczko tej firmy, to niestety mi się nie spodoba;)
OdpowiedzUsuńMiałam mleczko do ciała Le Chatelard i się nie sprawdziło, ale mydełka też mnie interesują :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nich jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZ różowej wersji byłabym chyba bardziej zadowolona, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do mydeł w kostce ale w tamtym tygodniu takie otrzymałam więc może się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj używam mydeł w płynie (bo tak mi wygodniej), ale za to te w kostce mają zwykle zdecydowanie bardziej zniewalające zapachy :)
OdpowiedzUsuńlubię takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńPiwonia? Uwielbiam ten zapach! :) <3
OdpowiedzUsuńCudne mydełka:)
OdpowiedzUsuńFajne mydełka :))
OdpowiedzUsuńciekawe mydełka. Ja ostatnio dorwałam jedno w rossmannie z marki caanan ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mydłami w kostkach, ale kolory mają świetne i zapach różowej pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydełka a lawenda to coś wspaniałego o tej porze, dlatego fajnie mieć takie mydełko w domu;)
OdpowiedzUsuńLawenda na pewno nie jest dla mnie :) Kiedyś trzymałam się z daleka od mydeł, bo kojarzyły mi się z tymi, które niegdyś używało się do rąk, pełnych chemii i bardzo wysuszających. Obecnie używam Aleppo i jestem zadowolona, ale ono bardzo mocno oczyszcza, więc nie sięgam po nie codziennie :)
OdpowiedzUsuńOdzwyczaiłam się mydełek w kostce ;) Podobają mi się te pastelowe kolory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydła wszelakie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne mydełka, lubię takie naturalne :) I bardzo lubię różane zapachy :)
OdpowiedzUsuńAle one muszą obłędnie pachnieć. <3
OdpowiedzUsuńmydełko Lawendowe bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydła Marsylskie ♥ Masz rację, pachną cudownie, a dodatkowo nie tylko myją, ale też pielęgnuję skórę :) Piękna recenzja!
OdpowiedzUsuńŚlinię się już na sam widok :)
OdpowiedzUsuńSuper się prezentują :))
OdpowiedzUsuńo jak ja lubię takie mydełka:D
OdpowiedzUsuńczeeeeść:D
Lubię mydła marsylskie. Używam ich do mycia pędzli oraz jako zapach do szafy z pościelą i ręcznikami (nawyk z dziecięcych lat).
OdpowiedzUsuńRóżowe będzie moje <3
OdpowiedzUsuń